Cóż… Biedny ma pecha, jedyne, co może zrobić, to zredagować konkretny list do Ministerstwa Zdrowia, z żądaniem o sprowadzanie lekarstwa do kraju i wpisanie do rejestracja leków . Ale to oczywiście nie jest takie łatwe, gdyż po takim apelu, urzędnicy dokładnie muszą sprawdzić, czy jest to w ogóle opłacalne, czy nie ma na rodzimym rynku na przykład jakiegoś odpowiednika. Jest to trudna droga, aczkolwiek nie nie do przejścia. W końcu rejestracja leków cały czas jest otwarta i niemal każdego dnia wpisywane są na nią nowe pozycje. W końcu pomimo kryzysu jaki dopada od kilku lat naszą polską służbę zdrowia. stara się ona mimo wszystko dbać o swoich klientów a raczej pacjentów, którzy co miesiąc oddają na jej konto pokaźne sumy na tak zwane składki, bardzo często nie korzystając z żadnych usług.
Zdrowie posiadamy tylko jedno – to jest fakt któremu w żaden sposób nie można zaprzeczyć. Należy więc o nie dbać już od najwcześniejszych lat, gdyż to od niego zależy jakość naszego życia. Jednocześnie w młodości, jak i na stare lata. Ale kiedy już zaczyna doskwierać, od razu trzeba udać się do lekarza, ponieważ być może nadszedł czas na zażywanie jakiś leków. No właśnie… Medykamenty… To słowo spędza sen z powiek zwłaszcza starszym ludziom, które nie znają życia bez łyknięcia garści tabletek każdego ranka. A rejestracja leków jest dla nich tematem najważniejszym.
Co można napisać o czymś takim jak rejestracja leków ? Nie można mylić jej z lista tak zwanych leków refundowanych. To zupełnie inna kategoria, która również budzi wiele kontrowersji, a nawet jeszcze więcej . Każdy bowiem chciałby płacić jakieś małe sumki za rzeczy, które ułatwiają mu normalne funkcjonowanie w świecie. Ale niestety nie ma tak dobrze i by każdemu było lepiej ktoś musi mieć gorzej. Naturalnie tutaj w pierwszej kolejności pod uwagę zostali wzięci ci nieuleczalnie chorzy, dla których dzień bez danego lekarstwa oznacza wyro śmierci.
Co to takiego jest ta rejestracja leków ? To nic innego jak wpisanie ich na listy lekarstw dostępnych w danym kraju. Bo bywa tak, że jakiś lek istnieje za granica i przynosi oczekiwane, bardzo dobre efekty, a na przykład w Polsce nie jest zupełnie dostępny, ponieważ nie jest zarejestrowany. O takich rzeczach doskonale wiedzą ci pacjenci, którzy posiadają znajomych za granicą, która leczy się z podobnych co oni chorób. Taki Kowalski idzie więc do rejonowego lekarza rodzinnego i prosi o wypisanie recepty na dany lek. Dowiaduje się wtedy, że nie może go nabyć, bo rejestracja leków w Polsce go nie obejmuje.